-

Maryla-Sztajer : Maryla-Sztajer

PAMIĘĆ ODNAJDYWANA - Henryk i Hanna

Wczoraj rozmawialiśmy tu sobie o tzw bohaterze neurotycznym. Należało by dodać: zdegenerowanym. Nie koniecznie musi to oznaczać jego upadek moralny. W pewnym sensie degeneracja jako wypaczenie dotyka też dr Judyma.

Podejmując kilka lat temu prywatne refleksje nad przeszłością przez pryzmat przeczytanych książek, spostrzegłam, że w miarę poszerzania się wiedzy kontekstowej, następowała selekcja pamięci. 

Dlatego piszę o pamięci odnajdywanej. Ciekawi mnie jak wtedy, dawno, odbierałam sens książek. Zanim późniejsza wiedza powodować mogła korektę.

Ciekawi mnie to tym bardziej, że książki określane jako lektury szkolne, znałam już wcześniej. Czytanie nie było związane z koniecznością wyciągania tzw 'słusznych wniosków' na lekcji.

Szczerze mówiąc powodowało to kłopoty szkolne dość szczególnego rodzaju. Uparta z natury, nie poddawałam się wymaganiom pań polonistek. Nie mogły dać złej oceny, bo była by to jawna niesprawiedliwość. Denerwowało je jednak okropnie, że moje uwagi czy wypracowania na temat zadanej lektury są tak niepoprawne:).

HENRYK

Był długie lata niezwykle ważny. Nawet gdy się rozstaliśmy wspominam go zawsze z miłością.

W grudniu 1962 roku rodzice wrócili z długich zakupów. W torbach leżących na kuchennym stole były różne cudeńka. Jedna zawierała oprawny w płótno komplet: Trylogię.

Czytałam go namiętnie przez wiele kolejnych lat. Nalezał do rytuału bożonarodzeniowych ferii. Opuszczałam opisy przyrody, by szybciej dotrzeć do ulubionych fragmentów. Gdy Trylogię sfilmowano, oglądali ją wszyscy. Wtedy też i moje szkolne otoczenie zaczęło mówić bohaterami książki.

Dzięki temu, kto to jeszcze pamięta, możliwa była jedna z pierwszych reklam proszku do prania. Ociec prać - było dla każdego zrozumiałe, zabawne, nastawiało pozytywnie do reklamowanego produktu.

Henryk dał mi wtedy, w 62' poczucie niezmiernych przestrzeni naszego kraju. Mapy szkolne w atlasie historycznym były dość szkicowe. Ale zasięgu terytorium nie dało się ukryć.

Kilkanaście lat później w Zubrzycy Górnej tamto Muzeum - Skansen, wydało reprint starej mapy z czasu Sobieskiego. Pewien Adalbert zawiózł mnie tam Małym Fiatem, dokonaliśmy zakupu i z poczuciem zrobienia czegoś przeciw komunie wróciliśmy radośnie do Krakowa:)

Mapa została oprawiona i do dziś taka właśnie wielka Polska wisi nad biurkiem.

Henryk dał mi świadomość wielkości, nijak nie wiedziałam, że on miał jakiś swój cel. Pokrzepianie serc. Nie dogadywałam się z moją polonistką absolutnie.

A przecież pokrzepił moje dziecinne serce, dając fundament.

 

Hanna

W 1975 weszłam do nieistniejącej już księgarni Skarbnica i wśród masy książek znalazłam tę jedną, którą zdecydowałam się tego dnia zakupić. Hanna Malewska; Przemija Postać Świata.

Nie słyszałam nigdy wcześniej o autorce. Kartkowanie przed zakupem wskazywało na okres historyczny, ciekawy, bo słabo przeze mnie znamy.

Po prostu podobała mi się. Czytana kilka razy, potem już tylko stojąca na półce i odkurzana. Nigdy nie padła ofiarą selekcji księgozbioru. Dziś widzę, że ta powieść w pewnym sensie uratowała mnie. Ustawiła mi myślenie w zasadzie na resztę życia.

Jako dziecko i nastolatka żyłam w czasach tzw zimnej wojny. Stale mówiono o minionych okrucieństwach, groźbie zagłady atomowej. Cały przekaz medialny był nastawiony na opis możliwej zagłady. Jak miało sobie z tym radzić dziecko? W klasie siódmej zabrano nas na wycieczkę do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.

W sferze publicznej stale pojawiało się słowo bomba. Tę atomową znaliśmy z filmów w telewizji. Zastosowane do innych obszarów, jak bomba demograficzna czy jeszcze inne, zapowiadało nieuchronny kataklizm.

A tu Hanna Malewska pokazująca, że choć przemija postać świata, widać już zalążki nowego. W samą porę kupiłam tę książkę. Oczytana w historii starożytnych cywilizacji wiedziałam, że cyklicznie upadają i na ich gruzach powstają nowe. 

Hanna portretuje upadek Cesarstwa Rzymskigo, nabierające mocy chrześcijaństwo, które mimo herezji ariańskiej właśnie zaczyna nadawać Europie nowy kształt. W tle konfliktów cesarstwa bizantyjskiego i królestwa Gotów, widać świtającą myśl nową. Już zaczyna pracować Benedykt z Nursji. Zapowiada się wielka reforma Rzymu i Kościoła.

 

Tak więc wsparta na fundamencie Henrykowej Trylogii i Hancynej powieści o przemijaniu, ruszyłam w świat literatury dorosłej. Sama już dorosła i z niejakim bałaganem literackim w pamięci. Bez Henryka i Hanny pewnie poddała bym się całkiem innym nastrojom kreowanym przez pisarzy dwudziestowiecznych.

 

Zapomniałam - jeszcze Fundament Ignacego - ale spotkałam Go gużo, dużo później.

 



tagi: literatura wspomnienia 

Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 11:04
68     3598    15 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bolek @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 13:13

Kolejne świetne wspomnienie :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @bolek 9 lutego 2018 13:13
9 lutego 2018 13:35

Dzięki:) Miałam przygotować na jutro może... coś innego...ale wczorajsza dyskusja pod notką przypomniała mi... 

Ten tu tekst jest 'przez Parasola' :)) 

.

 

 

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @parasolnikov 9 lutego 2018 14:10
9 lutego 2018 14:16

Ojtam...zaraz wina! Inspiracja :))

.

Miałam nadzieję dowiedzieć się co było tym fundamentem dla następnych pokoleń..czy mieli jakiś. Może nie ksiązkę a film? Lub jeszcze co innego?? 

Celowo zostawiam temat "Pismo Świete"....bo ilu tu obecnych nastolatków czytało?? Ministranci trochę ...z obowiązku. 

Ciekawe co "po Henryku"?

.

 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Maryla-Sztajer 9 lutego 2018 14:16
9 lutego 2018 14:27

Ja nie jestem reprezentacyjny bo jestem dziki z lasu, ale myślę, że raczej czterej pancerni i hans klos.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @parasolnikov 9 lutego 2018 14:27
9 lutego 2018 14:32

Też nie jestem. Czytanie jako główne zajęcie dziecka nie jest typowe....

Hans ...no owszem, też ...jeszcze Zorro...Miałam odbiornik tv w domu a koledzy mogli oglądać dorywczo, u rodziny.... Niestety za pierwszym razem był nadawany w porze mszy niedzielnej dziecinnej...Musiałam wstać na wcześniejsza... Ale za to w zabawach na ulicy to ja znając fabułę byłam Zorro...Do czasu...rzecz jasna;).

.

 

zaloguj się by móc komentować

bolek @Maryla-Sztajer 9 lutego 2018 14:16
9 lutego 2018 15:10

"Miałam nadzieję dowiedzieć się co było tym fundamentem dla następnych pokoleń..czy mieli jakiś. Może nie ksiązkę a film? Lub jeszcze co innego??"

To są "doskonałe pytania", że tak sobię polecę "klasykiem".

Próbuję sobie przypomnieć czym się "zaczytywałem", pomijając Pana Samochodzika i przygody Tomka. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to, proszę się nie śmiać, "Akademia Pana Kleksa" z genialnymi ilustracjami Szancera. Muszę zerknąć na półkę może wrócą wspomnienia... Kto wie? ;-)

zaloguj się by móc komentować

tadman @bolek 9 lutego 2018 15:10
9 lutego 2018 15:29

Emil Ericha Kaestnera z genialnymi rysunkami Bohdana Butenki i Marek Piegus ze swoimi przygodami i Wielka, większa i największa Broszkiewicza.

Była jeszcze jedna rzecz o której warto wspomnieć to uniwersytet rodzinny, czyli przysłuchiwanie się dorosłym jak mówią o wojnie, o stalinizmie, o księżach, o prymasie i Kościele, o odczuciach po śmierci Bieruta i innych rzeczach nieobecnych w strefie pop. Był dreszczyk, bo wiedziało się, że choćby smażyli w smole to...

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @bolek 9 lutego 2018 15:10
9 lutego 2018 15:48

Tak mi się to pytanie snuje po głowie. 

Gdy słyszę od znajomych żal , że ich dzieci pytaja: czemu nam taki świat urzadziliście.... rozumiemy, że mają potrzebę znalezienia winnego. Choć często wiedza, że to nie mama i tata..

Ale  kim - i pod wpływem czego moje i następne pokolenie - się stało...

Teraz tutaj na SN choćby, jestesmy mądrzy 'po szkodzie'.... Nie wszyscy potrzebowali aż czekać na SN , by rozumieć. Inni ciągle się ucza... OK

Ale....Czy wiemy patrząc na dzieci i wnuki - skąd oni są? Mentalnie. To także stały element moich pogaduch z dawną uczennicą... która właśnie sama już syna ożeniła...

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @tadman 9 lutego 2018 15:29
9 lutego 2018 15:50

Dwie wersje:

choćby cię smażyli w smole nie mów co się dzieje w szkole... Tak też nam nauczyciele niktórzy wbijali do głów

.

A : nie mów nikomu, co się dzieje w domu - to jasne

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 17:32

A moja przygoda z Sienkiewiczem zaczęła się jednak od filmów, serialu 'Pan Wołodyjowski' i od 'Krzyżaków'. Kiedyś wspomniałam, że cierpię na lekką formę dysleksji. Rozpędzilam się w czytaniu dopiero mając 13 lat na Winnetou,  a potem były wszystkie tomy Ani z  Zielonego wzgórza.

Przedtem też czytałam,  ale bez wielkiej przyjemności. Jednak codzienną paszą były dla mnie młodzieżowe powieści obyczajowe. Siesickie, Jurgielewiczowe itp. Niemal wszystkie zlały mi się potem  w jedno. Najbardziej zapamiętałam "Słoneczniki" Haliny Snopkiewicz. A od VIII klasy czytałam już wszystko bez wyjątku. Po kilku latach gust mi się wykrystalizowal, niektóre rodzaje literatury zostały,  inne wykreślilam z kręgu zainteresowań. 

 Żeby nie było, chłopackie książki też czytałam.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Rozalia 9 lutego 2018 17:32
9 lutego 2018 17:34

Sorry, sorry!!! Jeszcze w 'Pustyni i w puszczy' czytane głośno przez ciocię w wakacje.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 9 lutego 2018 17:32
9 lutego 2018 17:44

:)) Fajnie:))

Ja niestety wpadłam w nałóg. Teraz mam za swoje...oczy...

.

Mi bardziej idzie o to coś - jedynego. Jeśli ktoś tak miał i ma do dziś. Z czegoś czytanego na okrągło wyrastałam.. Tak  było np z : Czarodziejska Góra Manna...gdy minął powód wracania do tej lektury...już tylko odkurzam bo oczywiście jest na półce. Z innych też wyrosłam. Z tych o których jest notka nie - w tym sensie że były mi oparciem ..

Słoneczniki i inne ...to już czytałam trochę sama, ale trochę dopiero z córką..

W ogóle nie po kolei .

Anię z zielonego...czytałam później niż Szerszenia....będącego na indeksie KK .. Wpadły mi w ręce literki to czytałam :))) Potem mi Ojciec powiedział o tym zakazie. 

Groch z kapustą:)

.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 16:31
9 lutego 2018 17:45

Bo jak coś niefajne - to się opuszcza i czyta dalej:))

.

Szklarskie i inne takie - jasne

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 17:49

4:48 W pustyni i w puszczy. - Rzeka marzeń. Piosenka z drugiej wersji filmu, ale moim zdaniem lepsza.  Film podobno gorszy.  

 Staś bardzo pasował do mojego wyobrażenia. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 17:52
9 lutego 2018 18:00

Ja mam dla Pana bardzo dużo empatii...ale ....proszę skorzystać z rady starej czytaczki:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 9 lutego 2018 17:49
9 lutego 2018 18:02

Nic mi nigdzie nie pasowało. Gdy czytałam - tych filmów po prostu - nie było jeszcze.  Ale za piosenkę wielkie dzięki.... lubię ją ogromnie:)

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer 9 lutego 2018 17:44
9 lutego 2018 18:02

Jest coś, ale wstydzę się powiedzieć... Joannę Chmielewska czytałam chętnie i po kilka razy. Ostatnie dobre to Autobiografia. Później się powtarzała.

"Stąd do wieczności" czytałam trzykrotnie. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Stalagmit 9 lutego 2018 17:48
9 lutego 2018 18:05

To przez wczorajszy koment Parasola...musiałam 'się odnieść':)) 

Jak sobie ułożę to będzie o czytaniu - czegoś całkiem innego. I jeszcze cd tego bohatera neurotycznego. Nie wiem co mi pierwsze wyjdzie:).

Dzięki za polecenie lektury.... może kiedyś wrócę?

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 9 lutego 2018 18:02
9 lutego 2018 18:11

To nam po drodze.

Zaczęłam od podglądu w pociągu relacji Kraków Wrocław lektury pasażerki, co się dusiła ze śmiechu przy czytaniu.

Coś czerwone w tytule...Jamnik na okładce:))

Ona wsiadała w Opolu. Następnego dnia i ja miałam tam sprawę. Przy okazji weszłam do księgarni na takiej ulicy, prostopadłej do dworca i powiedziałam że tu znajoma wczoraj kupowała kryminał ...z czymś czerwonym w tytule...i ja też proszę. Panie niechętnie sięgnęły "pod ladę" i mi sprzedały. No i jadąc do Krakowa z kolei ja śmiałam się jak gupia do sera;).

.

A potem poszło.... 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 18:08
9 lutego 2018 18:12

Jeszcze nie umieramy....jeszcze nie jeden Żmudzin na nas czyha:))) Proszę go omijać i już;).

 

:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 18:08
9 lutego 2018 18:12

Jeszcze nie umieramy....jeszcze nie jeden Żmudzin na nas czyha:))) Proszę go omijać i już;).

 

:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer 9 lutego 2018 18:11
9 lutego 2018 18:20

"Wszystko czerwone". Kiedyś byłam chora i miałam przygotowany cały stos różnych książek,  kilkanaście. Skończyłam czytać "Całe zdanie nieboszczyka", zastanawiałam się która następna... i zaczęłam od nowa "Całe zdanie nieboszczyka".

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 9 lutego 2018 18:20
9 lutego 2018 18:25

Aha... tez do pewnego czasu 'czytałam kilka tytułów na okrągło'. Jeśli tylko brakło nowości , a przy moim tempie czytania to bywało nie raz... To Joaśka była w sam raz. Jeszcze kilka innych na zmianę

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 18:25

Przy Autobiografii wymiękłam, bywa:).

.

 

zaloguj się by móc komentować

eska @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 18:39

Pierwszy tekst, jaki przeczytałam głośno, to był jakiś kominikat w gazecie, miałam wtedy cztery lata. Od tamtej pory czytam wszystko, dlatego nie będę pisac o lekturach. Do czasu studiów czytałam średnio dwa tomy dziennie - czegokolwiek :)
Potem trochę musiałam zwolnić, bo trzeba było rysować projekty.
Tempo czytania wyraźnie mi się pogorszyło wraz z akomodacją, przez okulary to już tak szybko się nie da "fotografować" stron, bo ostrość siada na brzegach :) - ale tomik dziennie spokojnie, tyle, że już nie bardzo co jest czytać....

Tzn. wszystkie dobre książki, jakie można kupić, nie zapełniają potrzeby czytania - to teraz siedzę w internecie - i czytam :)

zaloguj się by móc komentować

eska @eska 9 lutego 2018 18:39
9 lutego 2018 18:42

PS. Wszystkim, którzy się zaraz zdziwią, od razu odpowiadam - posiadam umiejętność tzw. błyskawicznego czytania tekstu. Nikt mnie tego nie uczył, tak sią sama nauczyłam od dziecka, długo myślałam, że wszyscy tak czytają :)

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @telok 9 lutego 2018 16:31
9 lutego 2018 18:47

Żmudzin był lepszy u Waligórskiego.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Rozalia 9 lutego 2018 18:02
9 lutego 2018 18:52

Chmielewska absolutnie. I wielokrotnie. Do Piasków do dziś mam sentyment przez nią.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @eska 9 lutego 2018 18:39
9 lutego 2018 18:56

No paczpani....jest nas trochę:)).

Czytających.

To wczesne czytanie było cudnym wynalazkiem, nic człek nie musiał : bo pani zadała. W wakacje nawet podręczniki miałam przeczytane... Potem Ojciec bywał wzywany do szkoły... To osobna opowieść:))

.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @eska 9 lutego 2018 18:42
9 lutego 2018 18:59

Mnie uczyła Mama...ale to tylko kilka lekcji ...pamiętam całą sytuację. Pewnie litery ..i juz.

Szybkie czytanie się ma - jak się czyta. Długo myślałam, że wszyscy czytaja...że w ogóle czytaja... Późno zrozumiałam, że nie. I ze ich zawstydzam. Dlatego milczeli jak ja coś recenzowałam po swojemu:((

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Grzeralts 9 lutego 2018 18:47
9 lutego 2018 19:00

O ! I to jest dobry trop:).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 19:14
9 lutego 2018 19:16

Ja też !! ?? :)))

Bo też posiadam.

Posiadałam...bo okulary bardzo to ograniczają... 

;).

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 19:19
9 lutego 2018 19:23

Że można przeczytać dużo. Stad mówienie 'czytałam wszystko' jest jakoś uprawnione... Choć jasne że przecież nie dosłownie:)) 

A ! Pozwalało mi np brać poza długą listą oczekujących ksiazkę grubaśną z biblioteki... Panie wiedziały że rano odniosę i nikt nie spostrzeże:)).

Aha... 

Na skrzyżowaniu internetowych dróg spotkałam @rk1 Który prosił by Pana pozdrowić. Co czynię z radościa:)

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer 9 lutego 2018 18:59
9 lutego 2018 19:41

@Marylka&Eska

Wam to dobrze. Litery znałam jako 4-latka, ale z ich składaniem miałam problem. Już nie pamiętam po co i dlaczego,  ale systematycznie jeździłam gdzieś z mamą tramwajem. Tramwaj skręcał na skrzyżowaniu, przedtem się zatrzymując,  a ja czytałam napis By  A  Ry. I tak miesiącami. W wakacje przed pierwszą klasą wujek  pokazał  mi jak się "składa" litery. Wiedziałam już jak, ale szybkość czytania wycwiczylam po kilku latach.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 19:33
9 lutego 2018 19:41

Czytając szybko można przeczytać większa ilość ksiażek. To nie jest obowiązkowe:). Można czytać, z wielką korzyścią dla siebie, tylko Pismo Święte. 

.

Po prostu trafił Pan do grona szybkoczytaczek...i tyle..:)))) Gadamy sobie:)))

.

 

zaloguj się by móc komentować

eska @telok 9 lutego 2018 19:33
9 lutego 2018 19:51

Zlituj się, przecież mając taką umiejetność po prostu szubciej zdobywasz wiedzę. Np koledzy zakuwali do egzaminów przez tydzień, a ja brałam gruby podręcznik na noc i rano zdawałam na pięć, bo miałam wszystko "sfotografowane " w głowie.

Ale ok, mówmy o dzisiejszych czasach - przeciez jeśli np krytykuję jakies ustawy PiS (za co niektórzy mnie bardzo nie lubią), to ja je najpierw czytam, w całości, z uzasadnieniami, poprawkami, uwagami itp. Mało tego, porównuje w poprzednimi, z innymi pobliskimi itp. - i to mi zajmuje góra dwie, trzy godziny, razem z napisaniem notki.

Myślisz, zeby mi się chciało, gdybym miała na to poświecić kilka dni? Nigdy w życiu :)))

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 9 lutego 2018 19:41
9 lutego 2018 19:52

NOO , dobrze jak dobrze. Widzisz co Telok napisał?

To ma sens:))

Choć ja lubiłam dużo czytać.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 19:48
9 lutego 2018 19:54

No ja wiem że gupie notki piszę i to niestety wynika z przeczytania straszliwej ilości ksiażek:P

:))))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 20:08
9 lutego 2018 20:16

Szkoda, bo głos był w temacie.

Bo notka o tym przecież, ze wśród masy lektur czytanych zachłannie...te dwie (i jeszcze kilka innych) pozwoliły mi "ustać na nogach"...pod wodospadem cudzych słów:)

Powaznie.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 20:18
9 lutego 2018 20:20

Kochany panie....:))))

Kto się czubi ten się lubi, czyż nie:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @telok 9 lutego 2018 20:00
9 lutego 2018 20:34

Szybkie czytanie do nauki mało się przydaje. Chyba, że nauki głupot do ZZZ. Jak mam coś "rozgryźć" to zwalniam i czytam kilka razy. Ale w celach dziennikarsko-publicystycznych jest nieocenione.

Szybkoczytaczy łatwo poznać po tym, że szybko mówią i bazgrzą - ani ręka, ani gęba im za mózgiem nie nadąża.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 20:36
9 lutego 2018 20:39

To ja zamawiam osobną notkę o tych meandrach Tomkowych...mam swoją anegdotkę drobną. To jak będzie okazja, opowiem :)))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Grzeralts 9 lutego 2018 20:34
9 lutego 2018 20:40

To ja, to ja :)) Coryllus świadkiem :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 20:46

Super tekst! Czytanie czytaniu nierówne….a Pani wspomnienia i uwagi ślicznie przeplecione. Henryk działał i na mnie poważnie.

zaloguj się by móc komentować


ainolatak @Stalagmit 9 lutego 2018 17:48
9 lutego 2018 20:57

O tak Cyrus Wielki był wielki. Chociaż może jestem stronnicza odkąd w czwartej klasie przeczytałam Dzikowy skarb. A jak połknęłam już do piątej klasy wszystkie książki Bunscha, Egipcjanin Sinuhe dostarczył takich trepanatycznych wrażeń, że żadna Chmielewska nie mogła nawet stanąć obok ze swoimi relacjami i przygodami z historią w tle...

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 20:54
9 lutego 2018 20:58

Czytałam 'tomki'.... Proszę o notkę. Pogadamy...i inni pewnie też. Bo to wszyscy znają;).

.

Muszę się na razie wziąć do pracy... Ten dzisiejszy tekst to niechcący..przez Parasola.

A ja mam pisać cd tego neurotycznego bohatera.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @ainolatak 9 lutego 2018 20:57
9 lutego 2018 21:00

No więc to tez czytałam.

Niestety to jest dowód ...co daje szybkie czytanie;).

.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @telok 9 lutego 2018 20:54
9 lutego 2018 21:01

nie tylko chłopców, tomki skutecznie pobudzały i dziewczynki, nawet zaszycik założyłam, w którym rysowałam zainspirowane tomkowymi "wyprawy", tudzież jak naprawdę wyglądał grizzli ;)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 21:09
9 lutego 2018 21:12

Uduszę Pana. Gabrysiowi z pianą do twarzy...pisze wtedy świetne tekstu.

Proszę o Tomki.

OK?

.

Dobranoc:)

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @telok 9 lutego 2018 21:09
9 lutego 2018 21:12

Uduszę Pana. Gabrysiowi z pianą do twarzy...pisze wtedy świetne tekstu.

Proszę o Tomki.

OK?

.

Dobranoc:)

.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @telok 9 lutego 2018 21:27
9 lutego 2018 21:48

Czułem się jak bym ja to zrobił:)

przez chwilę też tak czułam, ale potem przez tydzień opłakiwałam tygrysa, bo to jednak kotek

 

a może jednak Pan napisze coś o energetycznym tomku lub chociaż atomku? ;)

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 22:58

Karol Olgierd Borchardt "Znaczy kapitan" i następne jego autorstwa.

Książki czytane jednokrotnie, ale te, z których coś w głowie na dłużej zostało. W tym przypadku też okazuje się, że fakty podane w towarzystwie anegnoty, łatwiej wchodzą do głowy i na dłużej zostają. 

Jeszcze Czajka i Magdalena Samozwaniec.  

zaloguj się by móc komentować


Tytus @Maryla-Sztajer
10 lutego 2018 09:05

Świety tekst, powrót do krainy wyobraźni dziecięcej i młodzieńczej. Henryk był na pierwszym miejscu, Trylogia przeczytana w wieku 9 lat. Do dnia dzisiejszego pewnie ze 20 razy. Poza tym wszystko Karola May'a, Coopera (dopiero dziś widzę, że był słaby), Szklarskiego i Wiernica. I tu mam najgorsze, wstyd się przyznać, ale prawie wszystkie, jakie były w bibliotece na wsi, wojenne radzieckie powieści. I komiksy, wszystkie jakie były dostępne.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Tytus 10 lutego 2018 09:05
10 lutego 2018 09:15

Bo "tak hartuje się stal"...:))))

Czytamy wszystko;).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 9 lutego 2018 22:58
10 lutego 2018 09:18

Pamiętam tekst Coryllusa o Czajce napisany bez zdradzenie - o kim pisze:)) Myślałam że się uduszę w trakcie czytania, z ciekawosci, kto to... 

Na koniec się okazało, ze Czajka Stachowicz.... Ledwie przeżyłam ...tak długo bez oddechu:))

.

Ją oczywiście czytałam...i Samozwaniec... 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Stalagmit 9 lutego 2018 22:44
10 lutego 2018 09:19

Zapomniałam...fakt. 

Dzięki piękne:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Maryla-Sztajer
10 lutego 2018 11:45

Gratulacje! Świadomie lub przypadkiem, ale zapoczątkowała Pani dział: Książki w Szkole nawigatorów. I przy okazji tak oczekiwaną przez wielu "palarnię";-)))

Fajnie się czyta i wspomina własne książki "które nas ukształtowały"...

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @jolanta-gancarz 10 lutego 2018 11:45
10 lutego 2018 12:27

Powodem pisania był pewien zawód...bardzo inspirująco 'się zawiodłam'... :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @Maryla-Sztajer 10 lutego 2018 12:27
10 lutego 2018 12:44

Niezbadane są wyroki Boskie. I narzędzia takoż;-)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @jolanta-gancarz 10 lutego 2018 12:44
10 lutego 2018 15:09

Szczególnie te narzędzia....normalnie nóż w serce:(.

Kiedyś opowiem:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @Maryla-Sztajer 9 lutego 2018 18:11
10 lutego 2018 20:47

Miałem jechać pociągiem, wiec wziąłęm sobie nowozakupioną książkę Trzech panów w łódce, nie licząc psa. Parskanie śmiechem oczywiście zwróciło uwagę współpasażerów, więc postanowiłem zdusić w sobie śmiech, co spowodowało jeszcze większą wedołość. Do książki wróciłem po jakimś czasie i ku swojemu zaskoczeniu nie wydała mi się aż tak śmieszną.
Podobne przygotowania do podróży, tym razem morskiej, opisał Farley Mowat w Zwariowana łódka, czyli żałosna historia radosnej przygody. Z kolei z jego książki o wilkach w Kanadzie Nie taki straszny wilk pamiętam zdumiewającą rzecz, że żywią się one także myszami, a moją wesołość wzbudził fakt znaczenia areału osobniczego po wypiciu sagana herbaty.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @tadman 10 lutego 2018 20:47
10 lutego 2018 22:01

Śmieszy przez zaskoczenie, potem już wiemy jak jest skonstuowany 'rozśmieszacz'.. Choć Chmielewska śmieszyła mnie przy kilku kolejnych czytaniach.... Nie wszystkie książki jednakowo:).

.

Sagan herbaty, powiadsza....:)))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Maryla-Sztajer
10 lutego 2018 22:44

Mój plus. Przekonywujący sposób pisania o b. dobrych powieściach.

zaloguj się by móc komentować

tadman @Maryla-Sztajer 10 lutego 2018 22:01
11 lutego 2018 10:53

Pamiętam, że na wakacjach czekałem na każdy czytany odcinek w "Lecie z radiem", chyba był to "Lesio".

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Magazynier 10 lutego 2018 22:44
11 lutego 2018 18:01

To pójdzie trochę inną droga.... Krok po kroku sobię zamierzam iść..

.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować