-

Maryla-Sztajer : Maryla-Sztajer

PAMIĘĆ ODNAJDYWANA - Bohater neurotyczny

Sporo czasu w życiu spędziłam na czytaniu książek. Można wręcz stwierdzić, że to było moje główne zajęcie. Zamiłowanie, wręcz uzależnienie może, chwilami stające się nawet zawodem wykonywanym.

Teraz, gdy bardziej książki kartkuję niż czytam, wracam w pamięci do tamtych lektur. Sama się czasem dziwię, co zapamiętałam, co miało wpływ na kształt mojego postrzegania świata. Co zaś, choć pasjonujace w danej chwili, prawie wywietrzało z pamięci. Co oczywiście nie oznacza, że nie zostało gdzieś zakodowane w podświadomości.

Nie tak dawno, z racji pewnego szczególnego spotkania z kimś od lat niewidzianym, zaczęłam myśleć o typie bohatera neurotycznego, dość często występującego w literaturze XX wieku.

Oto pewne wspomnienie. Miałam bodaj 20 lat. Spędzałam, niejako z konieczności, kilka tygodni na podwrocławskiej wsi. Mieszkałam u tamtejszej nauczycielki. Trzeba było znaleźć sobie jakieś zajęcie, bo z wiejskich atrakcji nie pozwalały korzystać bardzo licznie występujące tam gzy, czyli końskie muchy. Po kilku bolesnych ugryzieniach, wybrałam siedzenie w domu. 

Na półce gospodyni miała komplet Prousta, otrzymany w nagrodę za coś tam. Pozwoliła korzystać.

Byłam już po lekturze całego Tomasz Manna. Nawet i niedawno wydanego Musila - Człowiek bez właściwości, miałam już za sobą. I dawniejsze: Stendhal, Flaubert, Zola. 

Nie lubiłam tej literatury, czytane to było z braku czegoś ciekawszego. Bo czytać 'musiałam'. No i właśnie kilka grubych tomów Prousta zapowiadało zajęcie w czasie przymusowego wygnania na wieś.

Tego się czytać nie dało. Po prostu. Biorac pod uwagę ogromną rozmaitość lektur dotychczasowych, to był szok. Nie przeczytałam. Przekartkowałam.

Po latach odkryłam, że sam Proust w jednej z książek tego cyklu napisał zdanie: "Wszystko co uważamy za ważne, przyszło od nas, neurotyków". Uważamy za ważne - no tak.

Wielkość ich literatury była dekretowana odgórnie. Nagradzana przez państwo, promowana. Kto tego nie czytał, miał się czuć gorszy intelektualnie. Inteligencja na wszelki wypadek 'miała na półce'. Może sami neurotycy czytali? Odnajdując siebie?

Następne pokolenie pisarzy wprowadziło bohatera nurotycznego na stałe do swoich powieści. Zapewne sami cierpieli na ten zestaw objawów? To lęki, fobie, koncentracja na sobie, natręctwa, apatia, labilność. Ucieczka w świat używek, przynoszących chwilową ulgę.

I takich bohaterów usilnie proponowano czytelnikowi.

O ile tzw literatury wysokiej nie dało się czytać, to naśladownicta były pisane bardziej strawnie. Naśladowano cały ten neurotyczne sztafaż, w wersji dla ubogich duchem.

Ile szkody wyrządziła taka lektura czytelnikom? Pokoleniom czytelników.

Promocja, całkowicie świadoma i zamierzona, zachowań neurotycznych, wśród kilku innych czynników, zakorzeniała w ludzkim postrzeganiu tę dominującą we współczesnym świecie kulturę strachu.

Dzięki szerokiemu dostępowi do informacji, popłynęła też fala dezinformacji. W miejsce koniecznego dawniej oparcia się na zdrowym rozsądku własnym i doświadczeniu Ojców, stworzono natrętny przymus pogoni za nowinkami. Że najnowsze przeczą tym sprzed roku, nic to. Wszak POSTĘP ponad wszystko.

Inżynierowie społeczni nie są w oczywisty sposób zainteresowani stabilnością emocjonalną społeczeństw.

Wręcz przeciwnie.

 

cdn

.

 



tagi: literatura wspomnienia 

Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 12:32
101     4441    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

parasolnikov @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 12:47

No, ja nie lubiłem szkoły uważałem się za lepszego od nich wszystkich i zażarcie nie czytałem, zacząłem czytać dopiero po szkole i bardzo sobie chwalę :)

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @parasolnikov 8 lutego 2018 12:47
8 lutego 2018 12:48

Z wyboru to z tych tłoczonych na piedestrał, to Mistrza i Małgorzatę, przeczytałem. Dostowjewskiego akurat lubiłem lekko wchodził.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @parasolnikov 8 lutego 2018 12:48
8 lutego 2018 12:55

Czytałam, bo dużo siedziałam w domu:) Telewizja miała program kilka godzin wieczorej...Nic innego nie było:)

Będe o tamym świecie troszkę pewnie opowiadać, przy okazji lektur i współczesnych odniesień..

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 13:11

Z czasem poziom intelektualny obywateli miast  i wsi został obniżony do tego stopnia, że ubyło namiętnych czytelników i czytaczy. Wtedy te same treści były przekazywane szybko w formie filmowej. Potraktowanie mózgów blenderem. Efekty znamy.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Stalagmit 8 lutego 2018 12:59
8 lutego 2018 13:12

Ależ oczywiście. Tu wybów związany jest wyłącznie z wspomnieniami... To nie monografia...tylko odnajdywane we własnej pamięci okruchy:)

Dzięki za miłe słowa:)

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 8 lutego 2018 13:11
8 lutego 2018 13:14

Choć ja 'załapałam' cokolwiek z Prousta dopiero po filmie W stronę Swanna ...na konfrontacjach którychś:)) 

Co Proustowi, jak widać , u mnie nie pomogło:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

eska @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 13:18

Proustowi dałam radę, ale na Musilu padłam.....
Też tak mam, muszę czytać, ostatnio czytam tylko Pratchetta. I niech mi nikt nie mówi, że to SF czy fantazy! To jest najbardziej dotkliwa bajka dla dorosłych, opowiadajaca o naszej współczesności, wiecej - to jest bajka przeciw tym cholernym neurotykom!

zaloguj się by móc komentować

Shork @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 13:27

Człowiek ma trzy wyjścia w decyzji dokonywania wyborów.
Głupek - nie uczy się nawet na własnych błędach.
Przeciętny - uczy się na własnych błędach i błędach postrzeganych w najbliższym otoczeniu.
Czytelnik - uczy się na błędach cudzych.

Do tego służy przekaz literacki. Jeżeli czytelnik nie jest neurotykiem, książka z neurotycznym bohaterem napisana przez neurotycznego autora, może zainteresować go jedynie formą, a treść jest po pro(u)stu śmieciem.


 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Stalagmit 8 lutego 2018 13:17
8 lutego 2018 13:29

Czytałam 'wszystko' co miało na sobie litery.

W kolejnosci dowolnej...nie specjalnie to kontrolowano... Choć zapewne Starano się:))

Jakiś kryminał przeczytałam wcześniej niż np, pewne Baśnie czy Legendy..

.

Popularnonaukowe. Istorię driewnego wostoka - Myszkina...gdz ledwie sylabizowałam grażdankę... Ale wtedy był tylko Kosidowski- Pan rozumie, musiałam :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @eska 8 lutego 2018 13:18
8 lutego 2018 13:30

SF też czytałam od dziecka:)) Najpierw w Gazecie Wrocławskiej ..w odcinkach:)))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Shork 8 lutego 2018 13:27
8 lutego 2018 13:32

Bardzo dobrze Pan zrozumiał. Niestety w tej wersji "dla ludu" jest masa takich dobrze sprzedajacych się, pokreconych bohaterów..

.

 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 13:37

Fajny tekst - rzeczywiście coś jest na rzeczy z tą neurotycznością. Ja nie byłem w stanie nigdy czytać tej tak zwanej trudnej literatury. Podchodziłem do wszystkich chyba i się odbijałem. Tak naprawdę z neurotyków to został mi tylko Kafka, z którego przeczytałem wszystko i czasem wracam, ale chyba tylko dlatego, że w jego twórczości było mimo wszystko sporo poczucia humoru i było tam "puszczone oko". Kafka oczywiście potem został stworzony na nowo i na nowo opakowany, ale jeśli poczyta się wspomnienia o nim jego bliskich, to wtedy widzi się go prawdziwszego. I wtedy wie się, że "Proces" to nie jest żadna powieść o absurdach urzędniczych, tylko reakcja Kafki na zerwane zaręczyny z pewną kobietą. Uwiarygadnia go też to, że pisał praktycznie do szuflady i za życia nikt go nie wziął na sznurek literacki.

zaloguj się by móc komentować

Shork @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 13:30
8 lutego 2018 13:38

W Gazecie Wrocławskiej....
Pierwsze opowiadania SF ukazywały się w Młodym Techniku. Czasem serwował coś Przekrój, doskonałe opowiadanie o człowieku który jadąc windą potrafił ubrać się wykąpać, zjeść śniadanie itp. Polowało się w Literaturze na Świecie. Żółte Kartki były w Problemach (cała reszta niestrawna).
jeszcze wychodziły Fikcje i Fakty, ale tam niezbyt często. Pierwszym cyklem SF w powojennej Polsce (nie licząc ufantazjowanej historii Polski wg Buncha) był "Stało się jutro" co ciekawe, pierwsze opowiadanie, jakie w nim przeczytałem spokojnie mogłoby wydoić miliony od "twórców" Matrixa.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Marcin-K 8 lutego 2018 13:37
8 lutego 2018 13:42

Łatwą tez czytałam:)) Przedwojenne zeszyty Krwawa Pani na Czachcicach itp.... Okropnie się bałam.

Akurat były wyłączenia prądu i czytałam przy tzw karbidówce, czyli lampce górniczej o sinym mrugającym świetle..brr.. mogi trzymałam na krzesle ze strachu, zeby mnie cÓś  pod stołem nie złapało:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Shork 8 lutego 2018 13:38
8 lutego 2018 13:43

To było pierwsze dla mnie, bo Ojciec co tydzień przywoził plik gazet. Potem trzeba było czekać... Ale potem oczywiscie już były książki

.

 

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 13:29
8 lutego 2018 14:43

Hehe:) to podobnie. Wadę wzroku mam od tego. Z braku czegoś innego czytałem nawet instrukcje obsługi pralek i środków czystości w trakcie posiedzeń toaletowych. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Grzeralts 8 lutego 2018 14:43
8 lutego 2018 15:00

Ja też od tego. Przy innej okazji napiszę o moim czytaniu - jako takim... Ale jeszcze chcę dokończyć pewną myśl... 

Zresztą zajawki tego są w komentarzach moich Gości... Niejako naturalne... Wyjdziemy sobie chyba naprzeciw :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @parasolnikov 8 lutego 2018 12:48
8 lutego 2018 15:04

Rany, jakaś felerna, musi, jestem - nie trawię Dostojewskiego i jego dostojewskich bohaterów. A kysz!!!

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @KOSSOBOR 8 lutego 2018 15:04
8 lutego 2018 15:06

Neurotyczni właśnie

.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 13:14
8 lutego 2018 15:08

Nasz znajomy architekt /dużo pracował i uwielbiał jamniki/ kiedyś westchnął: znam swoje ograniczenia i wiem, że już nigdy nie przeczytam Prousta. 

Bardzo mi się to podobało. I zastosowałam :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @KOSSOBOR 8 lutego 2018 15:08
8 lutego 2018 15:11

Dobry:)) Ale, jak wspomniałam w notce, ja tez go nie przeczytałam ...wtedy ani nigdy... A to wyczyn, bo tam NIC innego nie było do czytania. Ta kobieta to dostała i trzymała na półce na pokaz. Taka nauczycielka

I te gzy, masz pojęcie co to za zmora z tego Prousta...ze mi nijak nie przeszedł przez oczy :))

.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 15:06
8 lutego 2018 15:12

Dla mnie, po pierwsze, obrzydliwi. Zaczęłam /bo należało!/ czytać "Zbrodnię i karę". Zwomitowalam dość szybko i na tym zakończyłam czytanie tego "największego pisarza świata". No mówię, prymnityw jestem, bynajmniej :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @KOSSOBOR 8 lutego 2018 15:12
8 lutego 2018 15:14

Ależ oczywiście ...bynajmniej :))

Ja tez.

Niepiśmienne baronowe jestesmy po prostu;).

.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 15:11
8 lutego 2018 15:15

A mnie jeden fizyk chciał wcisnąć całego Prousta po francusku, w miłym prezencie. I chociaż był to obciach - zdołałam się wymówić. 

Gzom nasze stanowcze NIE! To mówiłam ja, koniarz. W imieniu koni.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Stalagmit 8 lutego 2018 15:14
8 lutego 2018 15:17

Są jakieś listy czy wspomnienia jego żony...z Niemiec...on tam grał hazardowo a ona miała masę zmartwień. Wydał to" sto"  lat temu WL... I to warto wiedzieć... Degeneracja

.

 

zaloguj się by móc komentować


tadman @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 15:22

Świetnie, coś innego niż jazda z Izraela do Polski i na odwrót.

Mnie wyrzuty sumienia, że nie znam Prousta, Joyce'a, czy Hellera dpadły na Montelupich. Okazało się, że miejscowa biblioteczka była dobrze zaopatrzona i można było te książki wypożyczyć, bo inne "bażanty" miały to już za sobą, albo miały lepsze zajęcia, a "budyni" nie ciągnęło do książek wcale. Czytanie tych dwóch pierwszych to sprawa schizofreniczna w takim otoczeniu, ale "Paragraf 22" w sorowskiej poetyce świetnie się odnalazł i pod pewnych bohaterów można było podłożyć kilku naszych dowódców.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 15:31

Heller paragraf 22 znakomity.

A z jojcem ...wiesz, Słomczyński go tłumaczył bardzo długo dla WL. I oni mu mogli zapłacić tylko wg stawek dla tłumacza, od strony. 

Więc bez końca mu wznawiali Joe Alexa...żeby jakoś zapłacić jednak.

Czytać Ulisesa nie mogłam, ale się problem rozwiązał "telewizyjnie" :)) Wtedy jeszcze miałam TV.

Słomczyński w filmie specjalnym opowiadał niby o tłumaczeniu...ale przy okazji i objaśniał tresć... Stad wiem - o czym :).

Bo poza to morze w barwie flegmy na poczatku- niegdy nie wyszłam

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @tadman 8 lutego 2018 15:22
8 lutego 2018 15:32

To wyżej jest do Ciebie... coś xle kliknęłam

.

 

zaloguj się by móc komentować

bolek @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 15:33

"Tego się czytać nie dało."

Ja kiedyś, będąc na tzw saksach, próbowałem przebrnąć przez „Ulissesa”. Łudziłem się, że dam radę w długie letnie wieczory. Poległem...

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @bolek 8 lutego 2018 15:33
8 lutego 2018 15:45

Jeśli coś "nie idzie" to kartkuję...może dalej załapię:) Czasem tak, czasem nie... Te odrzucone wyzej tez kartkowałam. Nawet po to żeby móc z sensem powiedzieć "czemu nie".

Miałam stado koleżanek - polonistek...Po UJ-u ... I ambicję zeby je zbić z pantałyka :))

Tyle mojej zabawy przy tych nieczytajacych się książkach;).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @bolek 8 lutego 2018 15:33
8 lutego 2018 16:20

Przeczytałam Ulissesa... ze 30 stron w naboznym skupieniu, następne 30 rozdrazniona i znudzona. Resztę przekartkowalam, uznałam że autor ma narabane. 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @przemsa 8 lutego 2018 15:41
8 lutego 2018 16:23

Paragraf 22 bardzo dobry, szczególnie że nie raz się znajdowałam w sytuacji bohatera. Treść się utrwala, wystarczy hasło: Paragraf 22.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 17:15

Magdalenki przy tłustym czwartku.

 Proust neurotyczny był,  ale smak ciasteczek zapamiętał. I to by było na tyle dla realistki.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 8 lutego 2018 16:23
8 lutego 2018 17:16

Jeszcze ten  pożytek , że Paragraf 22 w sumie wszyscy znają... I może służyć jako skrót myślowy...a takich wspólnych hasełek mamy coraz mniej:).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 8 lutego 2018 17:15
8 lutego 2018 17:19

Tyle że tamta jego 'magdalenka' to jakiś facet....I nie pytaj, kto.... Aż tyle mi z kartkowania ksiązki nie zostało......:(.

.

I nie wódź na pokuszenie tymi ciachami:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Shork @Grzeralts 8 lutego 2018 14:43
8 lutego 2018 17:31

to się nazywa czytanie kompulsywne

zaloguj się by móc komentować

Shork @przemsa 8 lutego 2018 14:50
8 lutego 2018 17:37

znaczy Wiśniewski był pierwowzorem bohatera Zajdla, a nie robot. Zajdel miał świetne pomysły, ale strasznie się spieszył, przez co warsztat była taki sobie, za to Wiśniewski miał pomysły jeszcze lepsze, ale warsztat okropny. Bardzo chciał pisać w stylu amerykańskim. Z takim rozmachem. A takie pisanie z rozmachem najlepiej wychodziło Dębskiemu, choć tu znowu pomysłów było mało.
Świetnym pisarzem był Sawaszkiewicz, ale z uporem maniaka nie klasyfikował się do nurtu SF, traktował jako działaność poboczną przy okazji "Mrożkowania"

Ale w Stało się jutro to nie był ani Wiśniewski, ani Zajdel, bo szukałem.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @przemsa 8 lutego 2018 17:50
8 lutego 2018 17:53

Tak LI jest świetne. W tamtym czasie, by tak rzec, pouczające dla mnie

.

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Shork 8 lutego 2018 17:31
8 lutego 2018 18:52

Absolutnie. Ale będąc czytaczem kompulsywnym, z relaksowym tempem 100str/h mogłem sobie bez wyrzutów sumienia odpuścić Prousta, Joyca i Dostojewskiego. Mann też mnie znudził. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 15:00
8 lutego 2018 18:55

W końcu pop jest najważniejszym narzędziem poważnej propagandy. Lansowanie neurotyków jest jej elementem. Neurotykami łatwiej się zarządza. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Grzeralts 8 lutego 2018 18:52
8 lutego 2018 19:16

:))) Też miałam dobre tempo czytania. Stad wieczne 'braki w zaopatrzeniu' i pożeranie wszystkiego:))

.

No ale teraz już nie mogę. Oczy

.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 8 lutego 2018 12:48
8 lutego 2018 19:19

Ja w szkole przeczytałem "Zbrodnię i Karę", ale ciężko było.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Grzeralts 8 lutego 2018 18:55
8 lutego 2018 19:20

Mam nadzieję na rozmowy wkoło tych tematów pod kolejnymi tekstami.

Sporo pisałam w ostatnich latach, coś się z tego wyciągnie. Tym bardziej, że bieżące wydarzenia bardzo mnie inspirują do takich "ucieczek" tematycznych

Już widzę więcej możliwości niż jestem w stanie napisać realnie... 

Na pewno będzie o czym rozmawiać

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Kuldahrus 8 lutego 2018 19:19
8 lutego 2018 19:22

To proszę kilka słów szerzej. Ja oczywiście nie mogłam. 

Idiota - tak. Ksiązę Myszkin - genialne. Ale ta zbrodnia i kara powodowała, że mi oczy uciekału.... Coś liznęłam...

.

 

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @tadman 8 lutego 2018 19:28
8 lutego 2018 19:30

A wiesz...może:))) To masz dowód, że mówię prawde...tylko kartkowałam:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 19:22
8 lutego 2018 19:40

To już dawno temu było, ale z tego co pamiętam nie mogłem przeżyć opisów przeżyć wewnętrznych bohatera i tego wszechobecnego syfu - Albo pijacy, albo prostytutki, albo chorzy na gruźlice, albo złodzieje, a jak stół w lokalu to koniecznie lepiący się od rozlanych napojów, wszystko w najdrobniejszych szczegółach, wszędzie beznadzieja.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 8 lutego 2018 19:19
8 lutego 2018 19:47

Nie wiem jakoś mi lekko wchodził. Miło wspominam i równierz Biesy, ale najbardziej mi się lubiły opowiadania z domu umarłych to się chyba nazywało o sybirze.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 8 lutego 2018 19:40
8 lutego 2018 19:48

A czytałeś Lenina ? Ossendowskiego?

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Kuldahrus 8 lutego 2018 19:40
8 lutego 2018 19:49

A tak...dlatego nie mogłam ,To jakiś wręcz - nadrealizm. Bo określenie 'realizm' na to, to za mało.

.

Trochę jak współcześnie ksiązki - Gra o TRon. Nie znam filmu ani gry. Piszę o serii ksiazek.

Zanurzenie w beznadziei

.

 

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 19:30
8 lutego 2018 19:51

Mnie się zdaje że neurotyczna literatura często przedstawiała/lansowala wątki homoseksualne.

zaloguj się by móc komentować


parasolnikov @KOSSOBOR 8 lutego 2018 15:04
8 lutego 2018 19:55

Nie wiem, Gorki to był dopiero "a kysz" jak dla mnie :)

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 8 lutego 2018 19:53
8 lutego 2018 19:55

Bo tam brud też jest dość namacalny i to wszystko jest takie podłe.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 19:49
8 lutego 2018 20:00

To prawda. Rzeczywistość potrafi uderzać, ale tam to wszystko było tak interpretowane i ułożone żeby epatować(czy może zarażać) beznadzieją.

 

Jeśli chodzi o "Gre o tron" to kumpel pokazał mi jeden odcinek jak serial wchodził do telewizji i był ostro lansowany. Okazało się, że to zwykła pornografia udekorowana w elementy fantastyki.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 8 lutego 2018 19:55
8 lutego 2018 20:08

Ja z powieści to tylko Sienkiewicza i Tolkiena mogę polecić.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 8 lutego 2018 20:08
8 lutego 2018 20:15

Sienkiewicza nie czytałem i nie mam zamiaru, nie jestem grupą docelową, Tolkien powiedzmy, że wole moje brudy. A Homer się liczy za powieść, bo był bardzo spoko?

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @parasolnikov 8 lutego 2018 20:15
8 lutego 2018 20:23

Nie. Ale może być, bo był spoko, dużo akcji.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Kuldahrus 8 lutego 2018 20:00
8 lutego 2018 20:25

Aaaa! To o to chodzi! Teraz wiem skąd popularność serialu. Pornol i wszystko jasne. 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @przemsa 8 lutego 2018 20:07
8 lutego 2018 20:33

Pewne książki czytałam ..hm...zawodowo. W dawnych czsach - wydawnictwo. A Potem...poznawczo. To znaczy, obserwuję co się dzieje w kulturze i w 'kulturze'. To element wiedzy o zmianach w społeczeństwie.

Niestety...albo i stety... filmy i gry są poza moimi możliwościami. Nie wytrzymuję tego

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 8 lutego 2018 20:25
8 lutego 2018 20:40

Właśnie ktoś mi mówił, że film to porno.

Ale ksiązka jest trochę czym innym. Jest ta sfera - jasne.

Istotne jednak, ze w czytelnik ma zwyczaj przywiązywać się, lubić jakiegoś bohatera. W Grze....oni sa wszyscy okropni... Kogoś jednak wybieramy. I on ginie.

Jest dalszy ciąg, bo gra o tron trwa... Zaczynamy z tomu na ym lubić choćby minimalnie...choćby tylko 'trzymać kciuki' za kogoś...bo wykazał jakiś rys jeden sympatycznt. I ta postać tez ginie.

.

Motto ksiażki powinno brzmieć : ci którzy to czytacie - porzućcie wszelką nadzieję.

.

I na te tomy były w bibliotece zapisy i kolejki jak na Harry Pottera...wielomiesięczne.

Ja dostawałam z pewnych powodów poza kolejką... Czytała kilka godzi i odnosiłam.

I juz wiem, co ludzi przyciąga.

W ksiazce - to nie porno.

.

Coś innego.

.

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 15:31
8 lutego 2018 20:40

Piknik na skraju drogi - braci Strugackich to jest moja ulubiona literatura sf; a dezinformacja oraz wzbudzanie emocji i nimi sterowanie to elementarz przejmowania władzy nad cudzym życiem [także zbiorowym]

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 8 lutego 2018 20:15
8 lutego 2018 20:42

Oczywiście, można o twórczości Tolkiena mówić różne złe rzeczy i mogę się nawet z tym zgodzić, ale to nie zmienia faktu, że jego powieści są bardzo dobre.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @qwerty 8 lutego 2018 20:40
8 lutego 2018 20:44

Prawda:)) To też było pouczające:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 8 lutego 2018 20:42
8 lutego 2018 20:49

Najgorsze jest to, że nawet nic specjalnie złego nie mogę o tym powiedzieć, pozostaje mi wzruszenie ramionami za konentarz, film za to był bardzo dobry :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @przemsa 8 lutego 2018 20:46
8 lutego 2018 20:51

Nie mam tv od 22 lat. Rzeczy miłych przeczytałam też niebywałe ilości:)) Lubię, oczywiście.

Jestem starą kobieta czytająca od 5 roku życia:))))

Zawodowo ledwie ~~ 4 lata :)))

.

 

zaloguj się by móc komentować

emi @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 19:22
8 lutego 2018 20:52

Właśnie tak. Gdyby Kossobor zaczęła od Idioty nie straciłaby całego Dostojewskiego. 

Miałam okresy pochłaniania autorami; ostatni był chyba Hrabal

Potem ambitnie postanowiłam nie czytać, żeby w końcu wiedzieć do czego sama doszłam, a co znam

z książek, żeby nikt nie mógł mi zarzucić plagiatu myśli ;  szkoda, że nie ma znaku ironii i drwiny (auto), wstatwiłabym tu

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @parasolnikov 8 lutego 2018 20:49
8 lutego 2018 20:53

Filmowanie książek ma sens dla tych co nie znają tekstu.

Wszystko przeczytałam wcześniej...po kilku próbach już wiedziałam, że nie mogę patrzeć na wersję filmową

.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 20:53
8 lutego 2018 20:58

Bo film zawsze jest gorszy od książki jeśli chodzi o treści. Szczególnie jeśli jest adaptacją, a nie ekranizacją, wtedy to jest już wizja reżysera. Jest tylko pare wyjątków od tej reguły.

zaloguj się by móc komentować

Rozalia @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 20:40
8 lutego 2018 20:59

Być może miłośnikami Gry o tron są wcześniejsi wielbiciele Harrego Pottera. Zdenerwowana duchowość,  psychika i moralność. Ludzie naprawdę mają już narąbane, np. przyszło by  kiedyś komuś do głowy jeść CZARNE! lody? Gotyckie. A są takie i mają amatorów. 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 20:53
8 lutego 2018 20:59

Czytałem to przed filmem I nie wiem ta historia cała jest jakaś nijaka. Nie porwywa, w filmie dalej taka jest. Ale dżwięk, montaż, kostiumy, walki na miecze, efekty specjalne są na najwyższym poziomie i to się bardzo dobrze ogląda. Myślę, że książki nudne i przydługie nadają się na filmy. Poza tym, jeśli książka to propaganda to trzeba ją tłuc wszystkimi kanałami i muszą działać na wszystkie zmysły. Od książki z Harrym Potterem po cukierki występujące w książce do kupienia w lokalnej żabce :)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Kuldahrus 8 lutego 2018 20:58
8 lutego 2018 21:01

Jedyny przykład korzyści to już napisałam wyżej. Właśnie sfilmowanie 'Wstronę Swanna" Prousta.... Z grubsza zobaczyłam w czym rzecz.

Ja tę ksiażkę...cały cykl kartkowałam wtedy, na wsi. Tyle że nijak się nie dało o nic zahaczyć. Nic mnie nie skłoniło do zatopienia się w akcji

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Rozalia 8 lutego 2018 20:59
8 lutego 2018 21:02

Może tak być. To jakiś trop

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @parasolnikov 8 lutego 2018 20:59
8 lutego 2018 21:03

No, zobaczymy co nam jeszcze wyniknie w następnym tekście w najbliższym czasie:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 8 lutego 2018 20:59
8 lutego 2018 21:10

i Union Jack na każdej skórzanej kurtce, o czym wspominał dzisiaj Coryllus.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 8 lutego 2018 20:15
8 lutego 2018 21:18

Jeśli chodzi o Sienkiewicza to miałem na myśli "Potop".

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 8 lutego 2018 21:18
8 lutego 2018 21:25

No myślałem dokładnie o tym. Nie jestem grupą docelową bo nie życzę sobie żadnego pokrzepienia ;)

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @parasolnikov 8 lutego 2018 21:25
8 lutego 2018 21:32

Fajnie...to za dwa dni 'się nad tym pochylimy' ...:))

.

 

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @Maryla-Sztajer
8 lutego 2018 22:08

Czytałem dużo gazet. Po szkole i po pracy, rzecz jasna.

Z książek, Hm...

Witkacy mnie artystycznie ubogacił, no i z tą hrabiną w parowozie i przyszłym ludem miast i wsi.. dał mi pierwszy wykład czym będzie bolszewizm. (Miałem dzieścia lat).

Franz Kavka pokazał mi jak działa system. Narysował mi Niemców, pięknie, nikt do tej pory go nie przebił w tej cudownej interpretacji.

Polaków znam z Sienkiewicza i z klatki schodowej.

Czechów poznaję osobiście. Doświadczam ich.

Rosjanie są chyba najbardziej doświadczonym przez Zło narodem.

I jeszcze parę książek i jeszcze troszku daj Boże.

;)

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @Ogrodnik 8 lutego 2018 22:08
8 lutego 2018 23:10

Ach. Kompletnie zapomniałem o Konecznym ( wg. Pana Krzysztofa O. "Konieczny".), który wieloletnimi studiami nad cywilizacją żydowską dał wyraz w kwestii różnicy pomiędzy aprioryzmem ( łożem prokrustowym) a naszym łacińskim aposterioryzmem czyli ludzkością.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Stalagmit 8 lutego 2018 15:14
8 lutego 2018 23:52

Neurotycznie ponure i nie ma się do czego modlić.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @emi 8 lutego 2018 20:52
9 lutego 2018 06:26

Po wielu książkach doszedłem do wniosku, że poza PŚ i pozycjami fachowymi wszystko inne jest wyłącznie rozrywką i nic istotnego nie wnosi do moich myśli.

zaloguj się by móc komentować

tadman @Ogrodnik 8 lutego 2018 22:08
9 lutego 2018 08:12

Polemizował bym z Kolegą. Najlepiej Niemców opisał w Autodafe Elias Canetti, w sposób duszny, dosadny i obrzydliwy; u mnie podczas lektury żołądek z lekka strajkował. Dobrze, że to ciężka lektura, więc dozowałem sobie Canettiego na raty. Podobnie działa na mnie proza skandynawska, za wyjątkiem Karen Blixen, której mocne słońce Afryki rozświetliło mroki skandynawskiej duszy.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Maryla-Sztajer
9 lutego 2018 21:24

Ile szkody przyniosła ta kreacja widać w zawirusowaniu neurotyzmem powszechnej świadomości i zachowań. Koncentracja na swoim wnętrzu i praktycznie wyłącznie swoich potrzebach stała się normą, na dodatek nieznośnie usprawiedliwianą. W rodzimej lekturze Wokulski Prusa to też taki bohater z neurozą, zagłębiajacy się w swoje cierpiące wnętrze, obsesyjnie porównujący siebie ze wszystkimi, gardzący innymi i jednocześnie im zazdroszczący, nie mówiąc już o jego poczuciu niedocenionej "najlepszości".

Kiedy przyszło kino, promocja tegoż bohatera ruszyła z kopyta. Woody Allen dostał za to z pewnością wiele orderów no i pasierbicę do łóżka. Nieustająco nawiązujący do Prousta i Joycea stał się na długie lata, obowiązkowym seansem intelektualistów i aspirującej młodzieży. Dla postępowych dziewczynek – u nas aspirujących wychowanek wyborczej – dla zrozumienia głębi feminizmu kobiety była jeszcze Virginia Woolf, która kręciła się tylko wokół jednego: swoich nerwów i usprawiedliwiania nerwami zachowań. I  kto by pomyślał, że ta wyjątkowo unerwiona zaklinaczka kobiecej perspektywy literackiej, będzie natchnieniem dla kolejnych artystów parających się sztukami innymi… od malarstwa, fotografii po performance, w których poruszają ten sam nudny temat  – feministyczną rewoltę przeciwko domowi, w imię autonomii i szacunku kobiety do siebie samej rzecz jasna, bo nie egoizmu przecież....

Mam wrażenie, że teraz kiedy wysokie  IQ, geny homo, czy gender  straciły niegdyś powalającą intelekty magię, znowu w machinie „ustawiania myślenia” sięga się po Prousta, jako jednego z „ojców” nowej histerii postępowców czyli neuroscience…..

Na szczęście były i są jeszcze inne książki, a nawet poezja daleka od takich klimatów. Świetnie wypunktowała Pani  „bohatera”.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @parasolnikov 8 lutego 2018 12:48
10 lutego 2018 07:41

to niezły wciągacz jesteś....do Mistrza i Małgorzaty podchodziłam z dziewięć razy, za każdym razem zastanawiając się, czy to ja czegoś nie chwytam, czy wszechobecne snobowanie się MiM jest tylko nędznym chwytem 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer
10 lutego 2018 10:28

WSZYSCY.... 

Bardzo pięknie napisaliście Państwo w temacie notki...

Ogromnie się cieszę i dziękuje.... Będe temat w najbliższych dniach  rozwijać... niestety.... jest dolegliwy. Muszę zrobić selekcję myśli...bo notka ma być krótka - dla zasady.

.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Maryla-Sztajer
10 lutego 2018 23:55

Wspaniała i bardzo ważna notka. Ja też byłam molem książkowym ale nie na tym poziomie intelektualnym. Bez problemów pochłaniałam Dostojewskiego czy Tołstoja, bardzo lubiłam czytać sztuki Szekspira. Mann, Flaubert, Zola - proszę bardzo. Ale Musil i Proust okazali się nie do przebycia. Jakąś taką pustką wiało. Nawet nie można się było złościć na te treści.
A od ładnych paru lat nie czytam "literatury wysokiej". Bardzo ciekawe te uwagi o neurotykach. Czyżby chodziło o odgórnie zadekretowane zamulanie mózgów dla utrudniania moralnych wyborów. Żeby zamazać różnicę między dobrem a złem. Całe pokolenia inteligencji wyszły z tych doświadczeń literackich nieuporządkowane moralnie. Oczywiście tam podprogowo były wpuszczane pewne "podpowiedzi moralne'.
PS. Poproszę o "ciąg dalszy". Notki oczywiście. Może jakieś opinie o konkretnych pisarzach czy lekturach.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @pink-panther 10 lutego 2018 23:55
11 lutego 2018 10:02

Będzie dalszy ciąg, choć jestem na etapie selekcji... to nie będą raczej kolejne ksiazki...trochę bym chciała zejść głębiej, ale jednak na poziomie gawędy blogerów:).

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @pink-panther 10 lutego 2018 23:55
14 lutego 2018 20:48

Coś mam ....po swojemu. Musi się jeszcze uleżeć

.

 

zaloguj się by móc komentować

syringa @Maryla-Sztajer 8 lutego 2018 15:17
4 kwietnia 2018 21:44

czytałam

WIdać tam jaka to tragiczna postać. Pisał jak Balzac  - dla forsy

Przeczytalam jego sporo  i 2 ambiwaletne uczucia -miejsca wspaniałej piękności - i obok zaraz : tandeta.

I co najdziwniejsze dla mnie np . w "Idiocie" :

"księżna " hrabina": a żadnych "manier" - zachowuje się jak przekupka.

I p;ytanie nurtujące mnie do dziś -choć od dawna Dostojewskiego nie czytam: czy to z niewiedzy autora    czy też tak zachowywali sie rosyjscy "książęta"?

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @syringa 4 kwietnia 2018 21:44
4 kwietnia 2018 21:57

Nie wiem ile Pani ma lat. . Nie chcę narzucać, ale proszę zajrzeć na moje następne notki. 

To był cykl, prowadzący do konkretnego finału. 

Takie luźne ...starałam się pisać z humorem...Ale to poważne sprawy. 

.

Ja już na dziś kończę z netem. 

Mój wiek i zdrowie mają swoje prawa.

:).

.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować